W okolicach starego cmentarza, w piątkowy poranek, doszło do niecodziennego zdarzenia. Funkcjonariusze policji, pełniący służbę w celu zapewnienia bezpieczeństwa osobom odwiedzającym groby, napotkali mężczyznę, który łamał obowiązujący go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jak wynika z dokumentacji, zakaz ten został wydany w lipcu 2024 roku i miał obowiązywać przez trzy lata. 59-letni mieszkaniec Łomży stracił prawo jazdy za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a teraz czeka go odpowiedzialność za ignorowanie decyzji sądu. Jego samochód marki Volvo został odholowany, a mężczyźnie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Patrol w gminie Wizna

W niezwiązanym incydencie, wczoraj rano w gminie Wizna, dzielnicowy prowadził rutynowy patrol. Uwagę policjanta przyciągnął nissan, którego kierowca mógł być pod wpływem alkoholu. Gdy funkcjonariusz zatrzymał radiowóz, kierujący nissanem szybko skręcił w pobliską bramę, parkując na podwórku. Kontrola wykazała, że 67-letni kierowca miał ponad dwa promile alkoholu we krwi. Samochód trafił na parking strzeżony, a decyzja o ewentualnej konfiskacie pojazdu pozostaje w gestii sądu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i spędził noc w areszcie policyjnym. Został oskarżony o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co może mu grozić do trzech lat więzienia.

Konsekwencje prawne i społeczne

Oba incydenty podkreślają wagę przestrzegania przepisów drogowych oraz konsekwencje, jakie niesie ze sobą ich łamanie. Jazda pod wpływem alkoholu nie tylko zagraża bezpieczeństwu kierowcy, ale również innych uczestników ruchu drogowego. Prawo surowo karze takie przewinienia, co widać na przykładzie obu mężczyzn, którzy muszą się teraz liczyć z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Oprócz kar pozbawienia wolności, sprawcy mogą zmierzyć się z dodatkowymi sankcjami, takimi jak konfiskata pojazdów czy wysokie grzywny.

Źródło: KMP Łomża